Rodzinny Piknik Związku Zawodowego „JEDNOŚĆ” nad jeziorem Łąckim, Poręba, 28 czerwca 2025 r.

Są w kalendarzu daty, które zaznacza się grubym flamastrem. Dni, które wypełnione są nie tylko programem, ale i emocją. Taki właśnie był 28 czerwca 2025 roku – dzień, który dla członków i sympatyków Związku Zawodowego „JEDNOŚĆ” stał się prawdziwym świętem wspólnoty. Nad malowniczym jeziorem Łąckim w Porębie odbył się Rodzinny Piknik, który daleko wykraczał poza standardowe wyobrażenie o tego typu wydarzeniach. Tu każda chwila była przeżywana sercem, a każdy uśmiech miał swoje miejsce.
Powitanie pełne smaku i serdeczności
Już od pierwszych chwil po przyjeździe uczestnicy byli witani ciepłem – zarówno ludzkim, jak i kulinarnym. Na stołach był słodki kołocz, a orzeźwiająca lemoniada lała się strumieniami – bez ograniczeń. To właśnie te detale sprawiały, że spotkanie z kolegami z pracy przypominało rodzinne święto. Rozmowy, powitania, wspomnienia z poprzednich edycji – atmosfera była prawdziwie domowa. Słychać było śmiech dzieci i gwar rozmów, które zdawały się płynąć bez końca.
Spływ z duszą – na wodzie rodzą się wspomnienia
Głównym punktem programu był spływ kajakowy rzeką Pszczynką i jeziorem Łąckim. Uczestnicy zostali przetransportowani do Kryr, skąd rozpoczęli 8-kilometrową podróż przez urokliwe zakątki śląskiej przyrody. Meandrująca rzeka, mostki i szemrząca woda były tłem dla rozmów, śmiechu i pierwszych kajakowych prób wielu rodzin. Całość przebiegała pod okiem instruktorów i ratownika WOPR, co gwarantowało bezpieczeństwo i komfort.

A gdy wydawało się, że emocje opadną – na uczestników czekał… kulig kajakowy za motorówką! Dynamiczny finał rejsu, zorganizowany przez Rescue Boat SHOWteam, wzbudził entuzjazm nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Niektórzy mówili wprost: „to było jak na wakacjach w najlepszym kurorcie”.

Wodne szaleństwa i strefa relaksu
Dla tych, którzy nie mieli jeszcze dość wodnych emocji, czekały dodatkowe atrakcje: szybki kurs SUP‑a dla początkujących (z zaskakującym sukcesem nawet po 15 minutach!), żeglowanie na katamaranach Hobie Cat z profesjonalnymi skipperami, kajaki morskie i turystyczne, a także trening z latawcem w ramach kite’owej strefy. Każdy znalazł coś dla siebie – niezależnie od wieku i odwagi.

Dla amatorów błogiego wypoczynku przygotowano strefę chilloutu – hamaki i leżaki w cieniu, gdzie można było naprawdę odpocząć, patrząc na spokojne fale jeziora i ciesząc się chwilą. Cisza, śpiew ptaków i ciepły wiatr tworzyły aurę, którą zapamiętuje się na długo.
Sportowa rywalizacja i śmiech na lądzie
Plażowe boisko do siatkówki przyciągało sportowych zapaleńców. Rozgrywki toczyły się przy aplauzie widzów i… momentach całkiem profesjonalnych akcji. Tuż obok – padel tenis, dynamiczny, szybki i przede wszystkim zabawny – gra, która zjednoczyła pokolenia w grze i śmiechu. Sport łączył wszystkich – bez względu na wynik.

Coś dla duszy… i żołądka
Po wysiłku fizycznym nadszedł czas na wielkie grillowanie! Karczek, kiełbasy, pieczone ziemniaki, świeże sałatki i pizza prosto z pieca dla dzieci – wszystko przygotowane z sercem i w rodzinnej atmosferze. Lody zapewniły ochłodę, a dla dorosłych serwowano piwo i prosecco – w sam raz, by wznieść toast za wspólne chwile i wypić za zdrowie przyjaciół.


Piknik raj dla najmłodszych
Dzieci nie miały ani chwili na nudę. Czekały na nie dmuchane zamki, turniej piłkarzyków i całe mnóstwo rówieśników. Prawdziwą furorę zrobiła animatorka, która nie tylko rozbawiała najmłodszych zabawami i konkursami, ale również… serwowała kolorową watę cukrową. Różowa, błękitna, zielona – puszyste chmurki na patykach wywoływały piski radości i uśmiechy większe niż jezioro. To była magia dzieciństwa, zamknięta w cukrowym aromacie.

Pożegnanie z tańcem i ogniem
Gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, DJ Live Beach Party zamienił plażę w taneczny parkiet. Muzyka, rytm i energia płynęły z głośników aż do godziny 21:00. A potem – wspólne ognisko. Iskry tańczyły w ciemności, rozmowy przy ogniu nabrały innej barwy, a ciepło płomieni symbolicznie spajało wszystkich obecnych.
Związek Zawodowy „JEDNOŚĆ” pokazał, że jest czymś więcej niż organizacją. To żywa wspólnota, pełna przyjaźni, energii i radości bycia razem. Bo są dni, które pamięta się całe życie – i to był jeden z nich.
Do zobaczenia za rok. Już dziś nie możemy się doczekać.









































































